RSS

wtorek, 25 października 2011

Moje pierwsze korale

Jestem niespokojnym duchem jeśli chodzi o wszelakie ręczne robótki. Nie wystarczy mi jedna technika - ciągle szukam czegoś nowego. Dobrze czy źle? Nie wiem. Taka już jestem. 

Zazwyczaj przyczyną poszukiwań są moi bliscy. Lubię obdarowywać ich prezentami własnoręcznie wykonanymi. Tak się złożyło, że dość nagle wyskoczył nam weekendowy wyjazd do Warszawy. I żeby coś szybciutko na prezencik dla dziewcząt "wymodzić" wpadłam na pomysł zrobienia korali. 

Do ich wykonania użyłam drewnianych kulek ozdobionych kolorowym sznurkiem oraz szyfonowej wstążki. 
A oto rezultat. Co prawda daleko im do ideału (to przecież moja pierwsza tego typu praca), ale dziewczętom się podobały. 















6 komentarze:

guciamal pisze...

Talentów manualnych zazdroszczę- pisałam już chyba, że ja jedynie haft krzyżykowy praktykowałam i nawet bardzo to lubiłam. Moje najlepsze dzieła to dwa obrusy wyhaftowane greckimi motywami dekoracyjnymi (oba po kilka miesięcy roboty). Teraz czas zabierają mi inne pasje. Ciekawa jestem, czy ten obrazek to twoje dzieło a może przedstawia ciebie z dzieciątkiem

Anonimowy pisze...

Cudo, cudo nad cudami...
Sara-Maria

Anonimowy pisze...

Teraz już wiesz, że jestem narwańcem...Przeczytałam, zobaczyłam zdjęcia i szybko napisałam. Teraz dopiero się delektuję i wpisem i zdjęciami, które są bardzo piękne.
Powtórzę pytanie za Gosią, czy Ty to jesteś z maluszkiem na obrazie ?
A co do korali, faktycznie są ciekawe i jednocześnie prześliczne i takie dziewczęce, kobiece, co kto woli...
Sara-Maria

Balbina64 pisze...

Gosiu:)

Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Obrazek sama haftowałam, ale niestety to nie ja i nie moje Bobo.
Ciekawa jestem Twoich obrusów - greckie motywy muszą być interesujące.

Ten obrazek wyszywałam coś około roku, ale z dużymi przerwami.

Saro-Mario:)

Dziękuję, dziękuję - nie wiem czy zasłużyłam na takie pochwały. Te korale to naprawdę nic wielkiego. Zależało mi na czasie i tylko takie materiały mogłam szybko zdobyć.

Co do obrazu to tak jak pisałam Gosi - to nie ja. Niestety.
Ale teraz kupiłam program do generowania wzorów i może kiedyś uda mi się wyszyć coś ze zdjęcia.

Serdecznie Was obie pozdrawiam.

guciamal pisze...

Moje obrusy powędrowały w prezencie; jeden we Włoszech, drugi u mamy; może uda mi się kiedyś zrobić zdjęcie :).

Balbina64 pisze...

Gosiu:)
Byłoby miło. Bardzo chciałabym zobaczyć Twoje dzieło.

Prześlij komentarz