RSS

czwartek, 1 grudnia 2011

Włóczkowy komplecik

W tym roku zapragnęłam wydziergać sobie na drutach długaśny szalik. Zaczęłam go robić wzorem ażurowym. Niestety po czwartym przymusowym pruciu spowodowanym pomyłką we wzorze zrezygnowałam z tą walką z wiatrakami i zdecydowałam się na wzór warkocza. Tym bardziej, że takim samym warkoczem zrobiłam wcześniej opaskę. 

W zamyśle miał to być komplet złożony z szalika, opaski i zarękawków (w tym roku bardzo modnych). W międzyczasie postanowiłam dorobić czapkę. Chociaż nie znoszę czapek i najczęściej całą zimę przechodzę w opaskach i kapturach w tym roku nabrałam w pewnym momencie ochoty na czapkę. A niech tam! Może to oznaka mojego wieku, że zaczyna mi być zimno w głowę. Zrobiłam więc i czapkę stosując troszkę inny wzór warkocza. Wywinięty mankiet ozdobiłam zrobionym na szydełku kwiatkiem. 

Zrezygnowałam z zarękawków, ponieważ szalik okazał się dość gruby i raczej będę go nosiła do puchowej kurtki, a ta ma tak grube rękawy, że zarękawków nie założę. Może spróbuję zrobić rękawiczki, ale najpierw muszę kupić odpowiednie druty i przypomnieć sobie jak się je robi. 

Tak więc na zimę jestem zaopatrzona. A tak wygląda komplet:










Szalik ma około 120 cm długości. Boki wykończone ściegiem francuskim. 






Opaska wykonana ściegiem warkocza....


oraz czapeczka z kwiatkiem ozdobionym małymi perełkowymi koralikami.









Nie zrezygnowałam z ażurowego szalika - kiedyś go na pewno zrobię.

Modelką została Tereska - lalka mojej córci.

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cóż mogę napisać o Twoim szaliku, opasce i czapce, tylko tyle, że są to prawdziwe arcydzieła sztuki dziergania.
Wykonane tak starannie i dokładnie. Są piękne.
Podobno za tydzień przyjdzie zima więc będziesz do niej wspaniale przygotowana.
Sara-Maria

guciamal pisze...

I ty się dziwisz, że mniej czytasz? A kto robi te wszystkie małe dzieła sztuki; bombki, wieńce, lampiony, a jeszcze szprycowanie na drutach. :)

Balbina64 pisze...

Saro-Mario:)
Dziękuję za słowa uznania. To nawet dobrze wyliczyłam czas. A z zimy najbardziej ucieszą się moje dzieciaki. Już się nie mogą doczekać kiedy spadnie śnieg.

Balbina64 pisze...

Guciamal:)
O przepraszam - wieńce robił mój mąż.
Ale masz rację. To wszystko zajmuje sporo czasu. Ostatnio postanowiłam przekonać się do audiobooków i jak coś robię z moich robótkowych planów słucham "Jedenastego przykazania" Archera. Nawet mi się udaje coś zrozumieć.

Anonimowy pisze...

Ten szalik, czapka i opaska to prawdziwe arcydzieła.

Prześlij komentarz