RSS

niedziela, 27 listopada 2011

Adwent czyli oczekiwanie na przyjście Jezusa

Jutro* pierwsza niedziela Adwentu czyli czasu, w którym przygotowujemy się na przyjście Jezusa.
Słowo Adwent pochodzi od łacińskiego sława adventus, które oznacza przyjście, przybycie. Jest to czas radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa. W kościele katolickim rozpoczyna się on w pierwszą niedzielę po uroczystości Chrystusa Króla czyli pomiędzy 27 listopada a 3 grudnia. Trwa od 23 do 28 dni, z których cztery zawsze są niedzielami. Pierwsza niedziela Adwentu jest początkiem roku liturgicznego. Adwent kończy się 24 grudnia czyli w Wigilię.

Adwent dzieli się na dwa podokresy. Pierwszy trwa od pierwszej niedzieli Adwentu do 16 grudnia. Jest to czas, w którym czytane są te fragmenty Pisma Świętego, które przygotowują nas do ponownego przyjścia Jezusa na końcu świata.
Drugi trwa od 17 do 24 grudnia. Jest to okres bezpośredniego przygotowania do świąt Bożego Narodzenia.
Kolorem szat liturgicznych w okresie Adwentu jest fiolet. Oznacza to, że ksiądz  odprawia mszę św. w fioletowym ornacie. Wyjątkiem jest trzecia niedziela Adwentu zwana Niedzielą Różową lub Niedzielą Gaudete (od słów antyfony na wejście Gaudete in Domino czyli radujcie się w Panu). Jest to niedziela radości z zapowiadanego przyjścia Jezusa i odkupienia jakie przynosi. Dlatego szaty liturgiczne mogą być wyjątkowo koloru różowego.


Początki Adwentu sięgają IV wieku. Wtedy to w Hiszpanii i Galii wprowadzono trzytygodniowy okres przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Łączył się on z postem i praktykami ascetycznymi. W Rzymie pojawił się on dopiero w VI wieku. Trwał już cztery tygodnie, lecz był czasem radosnego oczekiwania na przyjście Pana co przejawiało się brakiem postu i innych praktyk umartwiających ciało.
Papież Grzegorz Wielki na przełomie VI i VII wieku ujednolicił liturgiczne zalecenia dotyczące obchodzenia Adwentu łącząc w nich tradycję galijską i rzymską. Od IX wieku Adwent nabrał też charakteru eschtologicznego czyli oczekiwania na przyjście Jezusa na końcu świata. Ukształtował się wtedy Adwent jaki obchodzimy do dziś.

Adwent to czas oczekiwania. To oczekiwanie ma trzy znaczenia: jest to łączenie się ze wszystkimi pokoleniami, które oczekiwały na przyjście Mesjasza, bezpośrednie oczekiwanie na święta Bożego Narodzenia oraz oczekiwanie na przyjście Pana na końcu świata.

Bibilijnymi przewodnikami po Adwencie są:
  • starotestamentowy  prorok Izajasz zapowiadający przyjście na świat Mesjasza
  • Jan Chrzciciel, który będąc "głosem wołającym" bezpośrednio przygotowywał Izraelitów na przyjście Jezusa
  • Maryja, która w szczególny sposób oczekiwała na przyjście Jezusa, nie tylko jako Mesjasza i Syna Bożego, ale także Jej Syna.

Maryja jest zresztą szczególnie czczona w okresie Adwentu. To Ona bowiem wysłuchała słów Archanioła Gabriela i wypowiedziała swoje "fijat" czyli "tak". "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa" - te słowa wypowiedziane przez Matkę Jezusa są dla nas drogowskazem postępowania w naszym życiu, godzenia się z wolą Pana. Maryja jest więc dla nas przykładem posłuszeństwa wobec Boga.

W okresie Adwentu w dni powszednie odprawiane są msze wotywne poświęcone Matce Bożej. Od pierwszych słów pieśni często śpiewanej na wejście - Rorate coeli, desuper... (Niebiosa rosę spuście...) - zwane są one Roratami. Msze te odprawia się przed wschodem słońca jako znak, że na świecie panowały ciemności grzechu przed przyjściem Chrystusa, który jest Światłością. Rozpoczynają się one w ciemnej świątyni oświetlonej jedynie lampionami przyniesionymi przez wiernych oraz świecami zapalonymi na ołtarzu.

Dopiero podczas śpiewu uroczystego hymnu Chwała na wysokości Bogu zapalają się w kościele pozostałe światła. W czasie odprawiania mszy św. roratniej zapala się dodatkową świecę, która symbolizuje Maryję. Wykonana jest ona z białego bądź żółtego wosku i przystrojona białą lub niebieską wstążką oraz zielonymi gałązkami. Ustawia się ją w prezbiterium obok ołtarza, na samym ołtarzu bądź na ołtarzu poświęconym Maryi.


Według podania zwyczaj odprawiania Rorat wprowadziła św. Kinga żona księcia Bolesława Wstydliwego. Przekazy historyczne wspominają o pewnym zwyczaju. Przed rozpoczęciem mszy do ołtarza podchodził król z pięknie ozdobioną świecą i umieszczał ją w lichtarzu. Za nim czynność tę powtarzali przedstawiciele wszystkich stanów: Prymas Polski, senator, szlachcic, rycerz, mieszczanin, chłop. Każdy z nich zapalając świecę wypowiadał słowa "Gotowy jestem na sąd Boży".
Roraty są jednym z najpiękniejszych nabożeństw i cieszą się w Polsce dużą popularnością.


Z Adwentem kojarzy nam się także wieniec adwentowy. Jest to stosunkowo nowy zwyczaj wprowadzony początkowo w kościele ewangelickim w Niemczech. W 1839 roku pastor Johann Hinrich Wichern, prowadzący w swojej parafii szkołę-przytułek dla sierot, postanowił  na początku Adwentu przystroić świetlicę tak by wprowadzić nastrój sprzyjający modlitwie. W tym celu umieścił nas kole o średnicy około 2 metrów 24 małe świeczki, które miały być zapalane każdego dnia Adwentu podczas wspólnych modlitw.  Z czasem 24 świece zostały zastąpione czterema większymi świecami symbolizującymi cztery niedziele Adwentu. Zaczęto także przystrajać koło zielonymi gałązkami. Zwyczaj ten szybko przyjął się w Niemczech, najpierw w kościele ewangelickim, potem stopniowo przejmował go kościół katolicki. W Polsce zwyczaj ten przyjął się dopiero po I wojnie światowej (w 1925 roku). Początkowo wieńce adwentowe ubierano wyłącznie w kościołach. Od pewnego czasu zwyczaj ten zagościł w domach.
Wieniec wiesza się na wstążkach u sufitu bądź ustawia na widocznym miejscu np. na stole. W każdą niedzielę Adwentu zapala się kolejną świecę. W Wigilię pala się wszystkie cztery. Ostatnio przyjęło się umieszczanie w Wigilię pośrodku wieńca świecy Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom.

Bardzo bogata i ciekawa jest symbolika wieńca adwentowego. Świece, jak już wspominałam, symbolizują cztery kolejne niedziele Adwentu. Dlatego najczęściej umieszcza się trzy świece fioletowe i jedną różową (kolor szat liturgicznych). Często spotykane są także świece koloru czerwonego symbolizującego radosne oczekiwanie na przyjście Jezusa.
Wieniec  oplata się zimozielonymi gałązkami. Najczęściej są to gałązki sosny, świerku czy jodły. Kolor zielony jest symbolem życia wiecznego, jakie daje nam  Chrystus.
Jak każdy wieniec ma on kształt koła, które symbolizuje nieskończoność Boga - nie ma On początku ani końca.
I na koniec samo zapalanie świec. Wiąże się ono ze słowami  Jezusa, który nazwał samego siebie "światłością świata".

W naszym domu od kilku lat tradycyjnie wieniec adwentowy przygotowuje mój mąż. W tym roku wykorzystaliśmy do niego dwa kwadratowe talerze. Na mniejszym stoją cztery świece ( w tym roku u nas białe), do większego przyklejone są zielone gałązki oraz liście bluszczu. Wieniec ozdobiony jest jesiennymi owocami: jarzębiny, głogu, czarnego bzu i śnieguliczki. Jak widać nie jest to tradycyjny wieniec, a nazwałabym go raczej "wariacją na temat wieńca adwentowego". Mimo tego bardzo mi się podoba i cieszę się, że będzie nam towarzyszył podczas tegorocznego Adwentu. Na zdjęciu są dwa wieńce - ten drugi jest prezentem dla mojej Cioci.







* Tekst zaczęłam pisać w sobotę stąd pojawiło się to "jutro".

12 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gratuluję mężowi talentu florystycznego. Stroiki adwentowe wyszły prześliczne. Sądzę, że ciocia jest bardzo szczęśliwa, że ma takich dbających a przed wszystkim pamiętających krewniaków.
Bardzo lubię okres adwentowy i zawsze staram się tak urządzić czas, aby iść na wieczorne roraty.
Sara-Maria

Anonimowy pisze...

Adwent to taki piękny czas oczekiwania. Balbino twój mąż ma zmysł florystyczny.

Anonimowy pisze...

Jeszcze dwukrotnie wróciłam do Twojego wpisu, mimo, że dla nas katolików są to znane wiadomości, to z wielką przyjemnością nie tylko czytałam wpis, ale wysłuchałam cudownych roratnich pieśni.
Sara-Maria

guciamal pisze...

Jak widzę talenty plastyczno-artystyczne to u was rodzinne.

Balbina64 pisze...

Saro-Mario:)
Także lubię Adwent i denerwuje mnie ta nachalna przedświąteczna atmosfera w wielkich supermarketach. Adwent to czas oczekiwania, a ja lubię czekać. Często bywa tak, że to czekanie na coś jest równie przyjemne jak jego spełnienie. Nie wyobrażam sobie, żeby można się było dobrowolnie pozbawić przyjemności oczekiwania.
U nas Roraty są rano i już wiem, że dość trudno będzie nam na nie chodzić. mamy dwa kilometry do kościoła, a ja nie mam prawa jazdy. Więc jeśli pogoda nie dopisze.... Bardzo żałuję, bo Roraty to jedne z moich ulubionych nabożeństw.
A co do pieśni, to bardzo trudno było mi na You Tube znaleźć coś sensownego - chodzi mi raczej nie o samą pieśń, ale jej wykonanie (bądź nagranie. Bardzo lubię pieśni adwentowe.

Balbina64 pisze...

Moniko:)
Tak pisałam Sarze-Marii lubię ten czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia.
A co do męża to zawsze mu powtarzałam, że ma ku temu zdolności i wyczucie. Teraz będzie miał to potwierdzone także przez Wasze wpisy. Nie może się więc już wykręcić. Bardzo dziękuję w jego imieniu.

Balbina64 pisze...

Guciamal:)
Bardzo dziękujemy za uznanie. Mój mąż ukrywa wiele talentów i nie zawsze jest pewny swoich umiejętności. Dobrze, że ktoś jeszcze oprócz mnie go o tym zapewni.

guciamal pisze...

Już lubię Twojego męża (bez podtekstów proszę). Jest pracowity (twój komentarz pod wpisem o syndromie wypalenia zawodowego, utalentowany (j.w) i skromny. Pozdrowienia dla pana męża

Anonimowy pisze...

Trudno kogoś nie doceniać, jeżeli zrobi coś tak pięknego ( mam na myśli Twojego męża). Ale i Tobie należą się brawa jak cudownie doceniasz to co On robi m.in. doceniłaś i to jest bardzo ważne, zakup dla Ciebie serwetek świątecznych gdy był na delegacji. Niby drobiazg a takie cenne. Muszę to napisać, mało jest takich mężów.
Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Męża.
Sara-Maria

Balbina64 pisze...

Guciamal:) Saro-Mario:)

Przekazałam mężowi Wasze słowa uznania. Bardzo Wam dziękujemy - oboje.
Saro-Mario a co do tego co napisałaś na końcu komentarza to zgadzam się w zupełności - mało jest takich mężów. Ja jestem szczęściarą i wiem o tym.

Anonimowy pisze...

25 year-old Environmental Tech Arlyne Rowbrey, hailing from Courtenay enjoys watching movies like Chimes at Midnight (Campanadas a medianoche) and Electronics. Took a trip to Historic Centre of Sighisoara and drives a GM Futurliner. sprawdz

Anonimowy pisze...

prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

Prześlij komentarz